Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 12:41, 19 Kwi 2010 Temat postu: Samochod gasnie po wrzuceniu na luz przy dojezdzaniu... |
|
|
Witam , jestem nowy na forum więc troche dziwnie sie pytac tak od razu ... no ale niestety sytuacja mnie zmusza.
Na forum nie znalazlem takiego samego przypadku więc postaram sie w miare jasnie wytlumaczyc i moze a noż ktoś bedzie wiedział o co chodzi.
Jakis tyg temu zakupilem swojego pierwszego Mercedesa model w124 230e . Był to zakup dośc spontaniczny i wiedzialem ze troche trzeba bedzie w niego włozyc.
Przechodzac do sedna sprawy ...
Gdy odpalam obroty na luzie normlanie chodza(ok. 800) bez zadnych wachań itd tak samo gdy caly czas jade na gazie zmieniam biegi itp. Jednak problem powstaje wtedy gdy dojeżdzając do skrzyżowania/zakrętu wrzucam na luz, obroty nagle spadaja do granicy ok. 800 , sekunde sie wachaja i samochód gaśnie . Zeby nie zgasl stojąc praktycznie juz na skrzyżowaniu musze zredukowac bieg np. na 1 troche przygazowac przy wcisnietym sprzegle i obroty wracaja na swoje minimum . Wtedy mogę juz wrzucic na luz czekajac na zielone swiatlo.
Mam nadzieje ze ktos zrozumie moje amatorskie objasnienie sytuacji...
pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pussey
Windykator
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: obecnie Białystok
|
Wysłany: Pon 17:22, 19 Kwi 2010 Temat postu: Re: Samochod gasnie po wrzuceniu na luz przy dojezdzaniu... |
|
|
WTG napisał: |
Na forum nie znalazlem takiego samego przypadku |
i pewnie długo będzie o to ciężko
filtr powietrza wymieniałeś ?
zrób krótką rundę bez wkładu i zobacz, czy problem się powtarza
jak to nie pomoże będziemy próbować dalej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pussey dnia Pon 17:23, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:28, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie jeszcze nic nie zmienialem, w piatek dopiero zakupilem auto pod krakowem przez cala trasa nie przyuwazylem zbytnio problemu , widac ze auto troche postało tam w garazu. Mam nadzieje ze to nie jest zbyt powazny problem.
Dzis przykupiłem ...
swiece , przewody zapłonowe , kaptury , palec rozdzielaczy , filtr powietrza i filtr paliwa ... jutro troche sie z tym pomęcze i zobaczymy ... moze cos pomoze.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:32, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:41, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
kolego mam pytanie czy to takie bordowe/czerwone 124 sedan ?? 2.3 to nie najlepszy motor, ja walczyłem raz z takim bo miał kolega i problem polegał na przepustnicy bo tam jest taka duża przesłona, która lubi się popsuć. ale najpierw wymień to co masz już kupione i napisz czy coś się poprawiło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 17:17, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dokladnie to te ... skad taki strzał ?
Biore sie do roboty dam znac jak sie wyrobie do wieczora.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:34, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
a bo ja wiem o mercedesach wszystko nawet jak nowy sie pojawi w mieście, szczególnie jak ma taki fajny kolorek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:22, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
kubek napisał: | a bo ja wiem o mercedesach wszystko nawet jak nowy sie pojawi w mieście, szczególnie jak ma taki fajny kolorek |
Szkoda tylko ze poprzedni właściciel przyoszczedził na lakierniku, ale dramatu nie ma
Wczoraj pozmienialem to co mialem pozmieniac , zbytnio to nie pomoglo ale napewno nie zaszkodzi.
Natomiast dzisiaj pojechałem do Pana Jarka( Zaklad w Wasilkowie) polecanego na forum ,który wystawil wstepna diagnoze że najprawdopodobniej spada cięgno i nie moze zbytnio wiecej powiedziec jak nie zostawie go na dłuzej .
Fachowiec musi byc dobry jesli dopiero za 2 tyg ma wolne terminy ,ale mysle ze warto poczekac niz jechac nie wiadomo gdzie.
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:25, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
kolo kuma wszystko także warto poczekać tylko do niego najlepiej jechać ze swoimi częściami wychodzi taniej heh
jak do niego zajedziesz to powiedz ze jestes z klubu od Tomka z bialej 190tki to taniej Ci policzy
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 19:26, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 16:01, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
a jak tam jest wlot powietrza? Spróbuj na wlot założyć jakieś kolanko i skierować je to tyłu auta, tak aby powietrze podczas jazdy nie wpadało bezpośrednio w dolot. Kumpel miał tak w C180, prosty zabieg a pomógł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krynas007
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj.Podlaskie
|
Wysłany: Pon 22:47, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ale tak na logikę jaki to miało wpływ ?? z tym dolotem powietrza i kolankiem ??
przecież to bez wiekszego znaczenia czy powietrze dostaje się do filtra przez kolanko czy bezpośrednio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miki
Administrator
Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:10, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
w brew pozorom ma to znaczenie, ped powietrza jest w stanie napierac na przepustnice czy tam klapowy przeplywomierz (w ke) i moge byc wlasnie takie skutki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krynas007
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj.Podlaskie
|
Wysłany: Wto 22:37, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
miki przy większych prędkościach się zgodzę ale przy dojeżdżaniu do świateł auto nie ma prędkości i powietrze też tam nijakie . miałem podobnie u siebie ale tylko przez 2 dni potem usterka znikła tak szybko jak się pojawiła stąd bardzo mnie ciekawi czym to może być spowodowane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 11:39, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie kombinowalem z tym wlotem ale chodzilo mi to po głowie bo juz czytalem o tym gdzies ze ludzie mieli problem tez z tym ...
Ale u mnie to jest specyficzna zdeka sprawa i watpie zeby to bylo to...
Tak jak pisalem dusi sie niekiedy jednak gdy poprawie gazem jest ok, czasem wchodze i wogle jezdzie jak bajka jednak po jakims czasie znowu sie pieprzy i wraca problem.
Poki co jezdze caly czas na gazie niczym w filmie adrenalina heh ... po weekendzie u mechaniora jestem ustawiony , napewno napisze w czym tkwił problem.
I dzieki wszytkim za zainteresowanie tematem.
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:46, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
i jak ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:17, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
w mojej 190-ce miałem ten sam problem. Po puszczeniu gazu obroty spadały dosyć mocno (nawet do 200 obr/min) i była ruletka- albo silnik wróci na normalne obroty albo zgaśnie (zdecydowanie częściej gasł ) Z reguły działo sie tak tylko na gazie. Podłożyłem podkładkę na linkę gazu. Obrotny zwiększyły się do 850-900 (na postoju ) i już problemu nie ma. Chociaż ten sposób mi sie nie koniecznie podoba to jednak działa. Puki co śledzę rozwój sprawy bo jestem ciekawy co powie o tym mechanik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 13:09, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie znam tego silnika , ale swego czasu moja żona jeździła opla astrę .
Auto zachowywało się identycznie , winny okazał się silniczek krokowy .
Dodam że silnik gasł zarówno na gazie , jak i na benzynie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 13:58, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
a to ciekawe. Musze pogadać o tym z ojcem i rozejrzeć się na szrocie. może coś znajdę. Lubię 190-kę za niskie ceny używanych części. Z drugiej jednak strony nie ma ich za dużo na szrotach wiec trzeba trochę się nalatać za częściami :/
|
|
Powrót do góry |
|
|